GenomNic – nie daj się uśpić! Część 1.

Obecnie, po latach stosowania oceny genomowej, można na nią spojrzeć z lepszej perspektywy i ocenić jej efekty. Ci, którzy wprowadzali ocenę genomową obiecywali wzrost postępu hodowlanego na 150% i więcej, i generalnie twierdzili, że wszystko się polepszy. Nie docierały do nich argumenty że poprzez wprowadzenie oceny genomowej bardzo mocno wzrośnie inbred. Rozwiązanie dla hodowców wydawało się bardzo proste: zastosuj ocenę genomową i na nic innego nie zwracaj uwagi. Jednak po tradycyjnej wycenie najlepiej wycenionych w przeszłości genomowo buhajów okazało się, że rozczarowują one bardzo, a jakość ich córek w gospodarstwach jest szokująco zła. Jednak twórcy oceny genomowej rozwiązali ten problem twierdząc, że wycena genomowa nie była robiona wówczas źle ale obecnie posiadają większą wiedzę i potrafią zrobić to lepiej. Innymi słowy: stosuj nadal ocenę genomową i niczym się nie przejmuj. Krytyczni obserwatorzy oceny genomowej udowodnili, że metoda ta przyczynia się do zastraszająco szybkiego zwiększenia inbredu, a wszystkie kiedykolwiek przeprowadzone badania dowodzą niezbicie, że wzrost inbredu prowadzi do obniżenia żywotności, zmniejszenie płodności i mniejszej witalności. Nie zgadza to się z obietnicami zwolenników oceny genomowej, że metoda ta zwiększy postęp hodowlany. Zwolennicy oceny genomowej uparcie twierdzą, iż metoda ta nie tylko nie przyczynia się do wzrostu inbredu, ale również jemu zapobiega. Fakty jednak mówią coś innego, najwyżej stojące w rankingach buhaje wycenione oceną genomową są prawie bez wyjątku jednakowe pod względem pochodzenia i posiadają jednakowy garnitur genowy. Koronny argument zwolenników oceny genomowej okazał się więc nieprawdą! Obecnie zwolennicy tej metody próbują dowieść, że inbred nie jest problemem, co również nie jest prawdą. Pomijanie niewygodnych faktów przez zwolenników oceny genomowej to nic innego jak wspieranie założonej przez siebie polityki marketingowej (hodowlanej). Proszę zauważyć, że K.I.SAMEN od samego początku mówi wyraźnie: praktyka wszystko zweryfikuje! Hodowcy powinni zdawać sobie sprawę z tego, że jeśli obiecuje się im coś, czego nie można naocznie zobaczyć, to powinni być czujni.

Początkowo ocena genomowa obiecywała zredukowanie inbredu w populacji, co okazało się nieprawdą. Teraz twierdzi się, że inbred nie jest problemem, co również nie jest prawdą. W populacji bydła dzieje się coraz gorzej, inbred wzrasta o wiele szybciej niż to się działo podczas wyboru buhajów na podstawie rodowodu. Inbred w populacji bydła w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie sięga już 9%. W latach 60’ współczynnik ten wynosił 0%. Na ten temat pisaliśmy w artykule poświęconym skutkom nadmiernego inbredu, który można przeczytać tutaj.

Powodem tego stanu jest fakt, że buhaje znajdujące się najwyżej w rankingach są wycenione genomowo i posiadają te same geny. W hodowli psów inbred jest już wielkim problemem od wielu lat. Inbred spowodował, że na jaw wyszły największe wady genetyczne. Do tej pory zidentyfikowano ich ponad 300. Liczba wad genetycznych w rasie niemal odpowiada współczynnikowi inbredu.

To co możemy doradzić naszym hodowcom, to trzymanie się z dala od oceny genomowej, a bazowanie na ocenie konwencjonalnej (na ocenie córek w wielu różnych oborach i w różnych warunkach).


Copyright © Kisamen, wszelkie prawa zastrzeżone

web design: www.corsario.pl